Jezioro to jednak nie tylko przyjemność z obcowania nad nim. Nieskorzystanie z możliwości popływania po tym zbiorniku byłoby hańbą! Z tego też założenia wychodziła właścicielka i za jej namową ruszyła budowa pięknego, utrzymanego do dziś w idealnym stanie pomostu. Przycumowane są do niego dwie niewielkie łódeczki, w których zawsze leżą wiosła (chyba że ktoś akurat je wyrzuci). Jedna z nich jest nieco uszkodzona, wyszczerbiona zębem czasu, druga natomiast jest odnowiona i, gdyby nie rdza, biorąca lekko dulki na burcie, można by uznać ją za całkiem nową. Nie wyglądają one jednak na zbyt często eksploatowane. Nikomu za to nie poleca się wypływać na wody jeziorka w nocy. Przecież nie wiadomo, czy nie zaśnie się na łódce, prawda?