Pomieszczenie robiące za pokój nie do końca pokojem było. Wyglądało jak gabinet osoby spędzającej dużo godzin za biurkiem nad papierową robotą. Biurko z krzesłem, niewielki segment z różnymi segregatorami i zeszytami. Nie było ich zbyt wiele, a większość była pusta. Biurko było zajęte przez jakiś stary model ludzkiego mózgu i rysunki wskazujące na zaciekawienie ludzką anatomią. Na boku stało stare metalowe łóżko z prostą, białą pościelą, okryte szarym kocem zwisającym aż do podłogi. Pomieszczenie wyglądało jakby porzucono je wiele lat temu co nie było dalekie od prawdy. Stary gabinet jednego z lekarzy w laboratorium na Barsakelmes robił dziewczynie za pokój. Białe, obdarte ściany, stary, brązowy dywan na podłodze i okno z obdartym parapetem. Na łóżku pluszowy psiak, który miał pół wieku. Jak nie więcej.